sobota, 19 września 2009

Wstęp do teorii rozumienia Internetu. Nowa strona nowe życie.

Witam,
w dniu dzisiejszym moja strona domowa przyjmuje nową postać i adres.
Tworzenie stron WWW Jelenia Góra to hasło, które doprowadzi Cię tam przez wyszukiwarkę.

Szukam nowego punktu widzenia, nowej perspektywy przy analizie funkcji i przeznaczenia stron internetowych.
Zamieniam moje podejście z tego co widać na to co stanowi szkielet i mechanizm procesów i rzeczy, bytów.

Więcej o moich próbach optymalizacji wizji fizycznych rzeczy po zakończeniu pierwszego etapu projektu portalu, którym teraz się zajmuję, odpowiedzi na pytania fundamentalne typu w "jaki sposób" stanowią główny mechanizm moich działań.

2 komentarze:

  1. INTERNET...
    Moja działalność w internecie zaczęła się po gimnazjum kiedy to poznałem fantastyczną grę pod tytułem Quake 3. Gra sprawiała przyjemność i doszedłem do wniosku żeby zrobić coś więcej... poznać ludzi ... dać miejsce dla kolegów przyjaciół do komunikowania się między sobą. W ten sposób zacząłem poznawać język HTML. Pierwsza strona w tamtych czasach wśród konkurencji była słaba ale przyciągała uwagę. Strona ta zawierała księgę gości gotową ze strony webpark.pl. Stronę aktualizowałem dodawając newsy dzięki temu było o czym pisać na księdze gości. Później dodałem opcję dla grona ludzi aby sami podejmowali decyzję odnośnie tego co się będzie działo w teraźniejszości oraz przyszłości na tej stronie. Zauważyłem że narodziła się konkurencja. Pierw były to nieznaczne zwrócenie uwagi później wyzywanie oraz kłótnie. Sprawy dochodziły do takiego etapu że grono ludzi podzieliło się na parę warstw... jedni mieli takie samo zdanie jak ich przywódca w tej sprawie. Polegało to na tym że im człowiek sprytniejszy tym ma większe szansę na zostanie przywódcą oraz zgromadzenie wokół siebie więcej ludzi niż konkurencja. Dochodziło do takich sytuacji że ludzie ci kłamali aby na oczach grona ludzi wyszedł konkurent na idiotę. W ten sposób rodziły się plotki. Po woli zaczynały eliminować się słabe jednostki ponieważ przez plotki osoba ta zostawała wyzywana oraz nikt z tą osobą nie chciał grać przez co osoba ta była eliminowana z tej grupy ludzi i odchodziła jak ranny szympans w stadzie. technika i moje umiejętności webmasterskie nie mogły pozwolić na to żeby naprawić ten błąd. Odszedłem z grupy ludzi ponieważ nie chętnie brałem udział w takich dyskusjach. Po przerwie wróciłem znowu jako anonimowy członek grupy społecznościowej. Z biegiem czasu dostałem NIK czyli swoje imię w tej grupie. Obserwowałem otoczenie jak się zachowuję. Doszedłem do wniosku żeby zacząć od nowa naprawiając problem wyzywania i dominacji między ludźmi tego grona. Wtedy był już portal o tematyce gry quake który pozyskał wielu fanów i zwolenników. Jednak nie mogłem patrzeć jak rada tego portalu traktuje ludzi oglądających tą stronę postanowiłem sam zbudować portal. W tym celu nauczyłem się PHP. Dzięki dynamicznej księdze można było nałożyć filtr cenzuralny oraz kasować nieprzyjazne posty. Można było śledzić nieprzyjemnych użytkowników oraz banować IP tych ludzi którzy stwarzali jakieś problemy wyzywając innych na różnych księgach i portalach związanych z grą quake. można było dodawać newsy bez znajomości HTML dzięki czemu można było postawić wiele klanów (tzw podgrupy która by rozwijała działalność w quake).

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja nauczenia się techniki PHP zadziałała. było wiele roboty i banów ale skutkiem tego było nauczenie grupy i wdrożenie do trendu tego że nie można wyzywać ani przeklinać. Stworzyłem wiele stron które poprowadziły ludzie nieznający HTML oraz PHP jednak ludzie ci byli wzorowi jeśli chodzi o dostępność i traktowanie ludzi na internecie dobrze. Stworzyłem portal który miał 200 odwiedzin dziennie. Pozostał problem drugiego portalu czyli tzw konkurencji. Jednak moje zasady i ogólna postawa była lepsza od regulaminu jaki był na tamtym portalu przez co rada konkurencji opuściła grono grupy. Zaczęła się nowa era ale znów z biegiem czasu jakieś problemy. Im więcej się organizowało tym więcej było kłótni o tym że coś źle było przeprowadzone. Jednak trend który zabraniał przeklinać został sprytnie ominięty. Zaczęły się rywalizację działające na takich zasadach że jeśli ktoś miał zostać wodzem danej grupy musiał coś zrobić... jeśli zrobił źle wychodził na idiotę a przez to tracił fanów. Ten który coś zrobił i grupa to zaakceptowała zostawał wynagradzany większym gronem przyjaciół. Wszystko dobre co się szybko kończy. W końcu dochodziło do tego że były rozsiewane plotki na prywatnych wiadomościach. Eliminacja polegała na tym żeby przyczepić się jakiejś pierdoły określającą daną osobę która by potwierdziła wiarygodność plotkarza oraz w dalszej rozmowie powiedzenie wiele różnych kłamstw. Osoba taka jest skłonna uwierzyć w kłamstwa nieznając tej osoby która była osądzana. W następnej fazie doszły pieniądze. W tej fazie już zaczynały się pogróżki oraz szantaż utraty pracy oraz zagrożenie życia przez mafie. Mimo że technika oraz nowoczesne rozwiązania naprawiały błędy z przeszłości stwarzały się coraz to sprytniejsze ominięcia ogólnej zasady która panowała w danej grupue. Podsumowując działalność w internecie nauczyła mnie wielu szczegółów jak odnosić się do ludzi oraz jaki mają stosunek jeśli chodzi o społeczność w danej grupie. Im mniejsza jest stawka na swoje dobro tym mniej poważnie człowiek traktuje otoczenie. Jeśli to były jak na początku pogawędki to bycie w grupie było dla człowieka jak jakaś mało istotna faza w krótkim czasie. jeśli jednak było coś do zyskania to człowiek kombinował aby wygrać. Ludzie w internecie traktują te środowisko całkiem inaczej niż realne otoczenie. Nie czują się zagrożeni oraz nie mają szacunku do rozmówców przez internet. Ten przykład nauczył mnie także jak działa prawo w danej grupie.. Może to być sekta może to być państwo. Jednak każdy człowiek się buntuje przeciwko tym którzy są na gurze aby zapewnić sobie dobry byt oraz leprze życie. Jeśli stawka jest duża to spryt oraz pomysły o wiele leprze prowadzące do bardzo karygodnych czynów takich jak wyklinanie, morderstwa, upokarzanie, upośledzanie i wiele innych pomysłów które omijają prawo do tego żeby zapewnić sobie lepszy byt. Lekarstwem na to nie wiem co jest bo tak jak w przykładzie tej grupy to nawet nowoczesna technika oraz bardzo szczegółowe prawo nie przyniosło określonych rezultatów. jeszcze nikt się nie narodził co by wszystkim dogodził.

    OdpowiedzUsuń